Jak zacząć uczyć online? Czy to jest trudne?
I tak i nie
Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że technologia zrobiła spory ukłon w naszą stronę i dzisiaj praktycznie KAŻDY może zacząć uczyć online. Oczywiście jeśli lubi, jeśli w taki sposób chce prowadzić swój biznes i… jeśli się do tego nadaje oczywiście. Dzisiaj nie musisz się zastanawiać czy coś da się w ogóle zrobić, tylko co wybrać i ile to będzie kosztować. Jeśli nie chcesz płacić tysięcy złotych za stworzenie platformy edukacyjnej, budujesz ją samodzielnie z tego co już jest dostępne. Masz gotowy content? Możesz go umieścić na zewnętrznej platformie i w taki sposób uruchomić sprzedaż. Musisz co prawda płacić abonament (lub % od sprzedaży), ale nie interesuje Cię technologia, nie martwisz się o obsługę płatności, dostęp do kursów, zabezpieczenie materiałów. Wszystko zależy od potrzeb i grubości portfela.
Wiele osób pyta, czy biznes kursów online jest w ogóle opłacalny. Czy da się – mówiąc wprost – przeżyć i jeszcze coś odłożyć. Tak – da się, ale to jest praca, praca i jeszcze raz praca. Najwięcej w fazie początkowej, później jest już zdecydowanie łatwiej. Research&Market prognozuje 7.2% wzrost globalnego rynku e-learningu w ciągu kilku następnych lat. Czyli mówimy tu o kwocie 325 miliardów dolarów. Oczywiście skala światowa nie robi na nas większego wrażenia, ponieważ tak naprawdę nasz rynek stanowi ułamek tej kwoty.
Jednak pomimo stałej tendencji wzrostowej sporo osób boi się wkroczenia w ten „stan” online. Cóż… prawdą jest, że trzeba się odkryć – nie schowasz się w czterech ścianach swojego biura. Nie wejdziesz w rynek biznesu kursów online z piękną oprawą w postaci profesjonalnej strony www, oferując jedyny kontakt do siebie w postaci formularza kontaktowego. Musisz mieć świadomość tego, że wkraczasz w świat online, który potrafi być bezlitosny. Świat online to świat fantastycznych ludzi, których na pewno poznasz, ale ten świat jest też opanowany przez anonimowych frustratów, którzy nie znając ani Ciebie, ani tego co robisz, będą Ci wkładać przysłowiową 'szpilę’. Ot, taka rzeczywistość online 🙂 Jeśli się zdecydujesz w nią wkroczyć – musisz się zgodzić na przyjęcie całego pakietu.
Czy trudno jest zacząć uczyć online?
Jeśli chcesz przejść do świata biznesu kursów online musisz sobie tak naprawdę odpowiedzieć na zasadnicze pytanie: czy lubisz uczyć innych i czy umiesz to robić? Możesz mieć dużą wiedzę i bogate doświadczenie, ale możesz nie posiadać umiejętności przekazania wiedzy. Jeśli potrafisz uczyć offline, bez problemu możesz też uczyć online. Technologia nie jest tutaj żadną barierą.
Uczyć online można praktycznie od razu i z dowolnego miejsca – o ile masz tylko dostęp do Internetu. Wiele osób prowadzi biznes kursów online chociażby ze swojego domowego biura.
Na pewno trudne w tym wszystkim jest zaprojektowanie kursu… i nie chodzi tu bynajmniej o kwestie techniczne. Nie chodzi o kompresję wideo, konfigurację platformy, podpięcie płatności, domeny, serwery itd. Technologia (jak już wcześniej zaznaczyłam…) nie jest tutaj tym ogniwem w łańcuchu e-learningowym, który powinien Ci spędzać sen z powiek. Dlatego dziwi mnie fakt, że trafiają do mnie osoby, które chcą mieć platformę kursów online, a nawet nie mają jeszcze wizji swoich kursów. O badaniach rynku, grupy docelowej itp. już nawet nie wspomnę. W taki sposób można bardzo łatwo spalić swój projekt już na starcie, a niektóre leżą w szufladzie po kilka lat.
Czy ktoś to w ogóle kupi?
Kolejna rzecz… czy ktoś będzie Ci chciał zapłacić za coś, co teoretycznie może sam sobie wyklikać w Internecie. Bo oczywiście wiedza w Internecie jest darmowa i wszystko powinno być za darmo…
Czyżby?
To my korzystamy z tej wiedzy za darmo, ale ta wiedza nie wyłoniła się z próżni. Ktoś musiał wcześniej przygotować materiał, w większości przypadków opłacić domenę, hosting, poświęcić swój czas, który mógłby spożytkować w inny sposób. Dopóki wszystko mamy za darmo jest błogi spokój, a i tak zawsze znajdzie się ktoś, kto zacznie narzekać, np. na włączone reklamy. Nie no… jak można zarabiać na swoich filmach, przecież to tylko gadanie 🙂 Nie to co produkty fizyczne…, tutaj trzeba się napracować!
Właśnie z tego typu problemami borykają się np. osoby prowadzące swój kanał na YouTube. Nie mam tutaj na myśli kanałów czysto rozrywkowych, ale kanały osób, które edukują w takiej, czy innej branży. Zawsze trafi się jakiś komentarz w stylu „Wziąłbyś się chłopie do normalnej, prawdziwej roboty„. Oczywiście nikt nie bierze pod uwagę tego, że jeśli ktoś prowadzi swój kanał profesjonalnie, musiał kupić odpowiedni sprzęt, oprogramowanie, przygotować część merytoryczną swojego nagrania, zmontować itd. To jest jego praca, nie zabawa. Jak pracujesz offline – jest ok, jak działasz online – tu bywa różnie.
Wracając do kwestii – czy ktoś kupi kurs, jeżeli ta wiedza jest dostępna za darmo w Internecie. Oczywiście nikt nie kupi tego kursu, jeżeli w taki sposób podejdziesz do tematu. Kupując kurs, kupuję doświadczenie prowadzącego, czas który musiał poświęcić na przetestowanie pewnych rozwiązań oraz możliwość wejścia do społeczności prowadzącego – przynajmniej ja mam takie podejście do kursów. Nawet jeśli 80% treści zawartych w tym kursie do niczego mi się nie przyda, a wykorzystam pozostałe 20%, to i tak uważam to za bardzo dobrą inwestycję. Jeśli nie będziesz w swoich kursach powielać wiedzy dostępnej w Internecie, a podzielisz się własnym doświadczeniem, to na pewno znajdziesz klientów.
Tak więc zacząć nie jest trudno…
Trudniej jest ogarnąć wszystko, gdy machina zacznie się kręcić. Kiedy przybywa klientów, gdy kumulują się pytania dotyczące kursów, współpracy, udziału w różnych wydarzeniach branżowych. Kiedy musisz podjąć decyzję o rezygnacji z niektórych działań, albo po prostu wyrzucić prawie gotowy projekt do kosza. No i ten moment, kiedy stwierdzisz, że już nie będziesz uczyć online, a zajmiesz się czymś zupełnie innym… no chyba taki moment kiedyś nastąpi? 🙂
Póki co… myślę, że warto wejść w ten rynek. Jest na pewno trudniej, patrząc z punktu widzenia autora kursów, jak i osoby konsumującej kursy. Jest sporo wartościowych kursów, ale też i takich, które powstały w wyniku ’boomu kursowego’ i chęci zarobienia szybkich pieniędzy. Na szczęście rynek dość szybko weryfikuje takie produkty. Kopalnią wiedzy mogą się okazać grupy tematyczne na FB. W grupach możesz znaleźć zarówno opinie o różnych kursach, jak i zidentyfikować palące problemy użytkowników.
A to już jest najkrótsza droga do tego, żeby wstrzelić się ze swoim kursem i zacząć uczyć online 🙂
I tak zupełnie na koniec
Jak już pewnie zdążyłeś się zorientować, prowadzę kursy online. Jeśli dopiero zaczynasz i boisz się kosztów związanych z uruchomieniem platformy kursów online, mam dla Ciebie specjalnie dopasowany kurs: uczymyOnline – od zera do własnego kursu online. W materiałach znajdziesz całą ścieżkę do stworzenia własnego kursu online – od wizji kursu po ustawienie sprzedaży na własnej platformie. Tak naprawdę potrzebujesz tylko domeny, hostingu – resztę możesz zbudować w oparciu o darmowe komponenty. Dzięki temu możesz wystartować bez pakowania się w niepotrzebne koszty. Ja tak startowałam, ale wtedy jeszcze nie było tyle fajnych i bezpłatnych rozwiązań co dzisiaj. Moja platforma znacznie się już dzisiaj rozwinęła i chcę pomóc Tobie w takim samym rozwoju 🙂